Rozwój miłości w małżeństwie

Dlaczego miłość w małżeństwie musi się rozwijać?

Bo w przeciwnym razie będzie stanowić zagrożenie dla związku.
Jeśli miłość nie rozwija się – to cofa się do form prymitywnych i zamiera.
Miłość nie może zostać zatrzymana, zakonserwowana na żadnym etapie, ponieważ z upływem czasu, to, co było odpowiednie na pewien czas staje się niedorozwojem.
Jednym z pierwszych nieporozumień i omyłek ludzkich jest próba konserwacji miłości w takim stanie pierwotnym, w jakim się pojawiła.
To zupełnie tak jakby zatrzymać dziecko w jakimś punkcie rozwoju. To, co jest wdziękiem trzyletniego dziecka musi się skończyć, gdy dziecko przestaje być trzylatkiem.
Jeśli młody mąż chce mieć młodą żonę, to jest to naturalne na początku małżeństwa.
Natomiast po kilkunastu latach ta chęć musi ulec zmianie na akceptacje starzejącej się małżonki, bo jak nie to trzeba by zmienić żonę na młodszą.
Kierunki rozwoju miłości oraz warunki rozwoju więzi małżeńskich: rozwój miłości biegnie od jej form prymitywnych do dojrzałych lub od fazy intensywnych przeżyć: od fascynacji i
pożądania do spokojniejszej, głębszej i trwalszej formy miłości dojrzałej.


Więź małżeńska: szczęście małżeńskie zależy do więzi między małżonkami.

Tą więź tworzy miłość.
Spójność rodziny zależy od relacji między mężem i żoną. Można tu zastosować zdanie z Ewangelii „…Wy jesteście solą ziemi…”Jeśli ta „sól zwietrzeje” to rodzina rozpada się. Bo ważne jest dobre wychowanie dzieci, właściwe ułożenie kontaktów z teściami, dobra organizacja życia domowego, pieniądze. Lecz ta więź, ta relacja nie jest czymś danym z zewnątrz ale jest to relacja między dwoma osobami i od tych osób zależy.
Można ja rozumieć jako przeżycie emocjonalne, uczuciowe, wzruszenie, pożądanie albo uznać ją za coś bardziej trwałego, czyli jako postawę.
Rozumienie ślubu jako decyzji „na zawsze” ma wielkie znaczenie dla powodzenia małżeństwa.
Zawarcie małżeństwa jest momentem przyjęcia odpowiedzialności za drugą osobę na zawsze. Ślub jest ważnym momentem w rozwoju więzi między małżonkami, ale nie jest momentem kulminacyjnym.
Miłość przechodzi jakby przez ten moment ślubu, rozwija się, zmienia charakter-wybór został dokonany i od tej pory istnieje możliwość zmiany np. sposobu myślenia, nastawienia odnoszenia się do współmałżonka.
Uznanie decyzji zawarcia małżeństwa za decyzję nieodwołalną mobilizuje chęć działania na rzecz szczęścia małżeńskiego. Jeżeli już w założeniu dopuszczamy myśl o rozwodzie to każda kłótnia może być powodem do rozstania, „bo jest nam ze sobą źle”. Przeciwnie, jeżeli ma się przekonanie, że małżeństwo jest nierozerwalne, to postawa wobec konfliktów małżeńskich jest inna , „ponieważ będziemy ze sobą aż do śmierci musimy się starać, żeby było nam ze sobą dobrze. W takim przypadku szuka się rozwiązania, a po kłótni pogodzenia się i przebaczenia.


Wspólne cele.

Głównym celem narzeczonych było bycie razem.
Natomiast, gdyby 10 lat po ślubie, jedynym celem małżonków też byłoby bycie razem-otoczeniu wydawali by się dziecinni, a im samym groziła by nuda. W miarę upływu czasu małżeństwo powinno mieć inne cele poza byciem razem.
Najczęściej taką wspólną wartością i wspólnym celem działania staje się dziecko.
Jeśli małżeństwo nie ma dziecka, powinno świadomie znaleźć inny wspólny cel np. wspólną działalność społeczną lub adopcję. Inne wspólne cele to: urządzanie mieszkania, dbanie o mieszkanie, może to być wspólna pasja np. chodzenie po górach.
Ważne jest, aby rodziców łączyły nie tylko troska o dzieci i sprawy codzienne.
Powinni oni w okresie zaabsorbowania i przemęczenia dziećmi, nie zapominać o narzeczeńskim „chodzeniu ze sobą ’’ – choćby czasami i wspólnych przyjemnościach.
Powinni rozmawiać ze sobą także o innych sprawach niż dzieci i kłopoty materialne ale mówić także o religii, ideałach, sprawach społecznych, bo w przeciwnym razie , z czasem niewiele będzie ich łączyć. Dzieci nie powinny być jedynym wspólnym celem, również z tego względu, że po dorośnięciu dzieci, rodzice będą zbyt długo przetrzymywać je w zależności od siebie, a po ich odejściu stwierdzą, że nie mają już nic wspólnego.


Wzajemne porozumienie.

Warunkiem tego żeby małżeństwo było wspólnotą, a nie spółką bardziej lub mniej licznych interesów, jest zachowanie przez cały czas małżeństwa pełnej komunikacji wzajemnej.
Mówienie do siebie i informowanie o różnych sprawach nie zapewnia dobrej komunikacji. Rozmowa to coś więcej niż informacja typu: „wychodzę”, „przyjdę”, „przyszedł rachunek” „byłam na zakupach” itp. Prawdziwa komunikacja prowadząca do zwiększenia wspólnoty i jedności charakteryzuje się Następującymi cechami:
1.Zwiększa wzajemne poznanie, nie ma charakteru napastliwego ani obronnego.
2.Słowa wypowiadane, a także komunikaty bezsłowne np. ton głosu, wyraz twarzy, itp. są zgodne z rzeczywistą treścią tego, co wyrażają.
3.Wymiana informacji jest częsta i przynosi zadowolenie.
4.Problemy małżeńskie są konkretnie i bez niepotrzebnych dygresji.
5.Partnerzy nie tylko mówią do siebie, ale ze sobą, to znaczy wzajemnie siebie słuchają i rozumieją.
6.Prócz komunikacji słownej istnieje też niewerbalna wyrażającą się we wzajemnej pamięci, spojrzeniach itd.
7.Akceptacja drugiego jako indywidualności nie musi być całkowita, mogą być rzeczy, które chciałoby się zmienić i mówi się o tym, ale nie kwestionuje nigdy drugiego jako partnera.
Akceptacja współmałżonka jest bezwarunkowa.
Sposób porozumiewania się prowadzący do niepowodzenia jest przeciwieństwem takiej komunikacji. Brak w niej szczerego ujawniania postaw i myśli, wypowiadane słowa zawierają aluzje i niedopowiedzenia, brak chęci wczuwania się w słowa i intencje partnera.
Jego błędy prowadzą do kwestionowania go jako współmałżonka.
Wcale nie jest konieczne żeby małżonkowie pochwalali wszystkie zachowania partnera –mogą mieć do nich stosunek krytyczny i przez życzliwe oraz pełne troski ujawnienie swego zdania mogą wzajemnie pomagać sobie w rozwoju.
Ważne jest poznanie tego, co we własnym zachowaniu jest przykre dla drugiego i nie jest sprawą łatwą, gdyż każdy ma tendencje do oskarżania o niepowodzenia drugiego a nie siebie.
Trzeba ujawnić partnerowi swoje oczekiwania i swoje problemy a nie uważać, że partner powinien domyślić się wszystkiego co ja chcę.
Ważna jest zdolność empatii tj. wczuwanie się w sytuacje i sprawy partnera przez próbę „postawienia się” w sytuacji życiowej partnera, przez próbę wyobrażenia sobie , co on (ona) czuje.
Istotna dla trwałości małżeństwa jest zgodność postaw i dobrze, jeśli jest zbieżna.
Postawa-czyli ustosunkowanie się do wartości nie jest sprawą prywatną jednego z małżonków, bo rozbieżności w postawach np. religijnych rzutują na szczęście małżeńskie, Porozumienie w zasadniczych sprawach jak:
-nierozerwalność małżeństwa,
-regulacja urodzeń,
-wychowanie dzieci -sposób spędzania świąt


Znaczenie rozwoju intelektualnego.

Czy rozwój intelektualny wnosi coś do rozwoju miłości?
Tak, bo wiedza o miłości nie mieści się w żadnym programie szkolnym, nie zawsze można nauczyć się jej w życiu rodzinnym.
Pewna suma wiadomości na temat życia uczuciowego, odmienności psychiki mężczyzny i kobiety jest potrzebna i pozwoli uniknąć nieporozumień na tle odmienności psycho-fizycznej mężczyzny i kobiety.
Np. ważne jest poznanie praw rządzących życiem uczuciowym, a mianowicie: jest prawo, które mówi, że uczucia najprymitywniejsze są najintensywniejsze ,a więc strach, gniew, zazdrość, pożądanie , fascynacja.
Im wyższy jest stopień rozwoju osobowego , tym przeżywanie uczuć jest spokojniejsze.
Przenosząc to prawo na miłość należy zauważyć, że w rozwoju miłości natężenie pożądania dla siebie zmniejsza się z czasem choćby przez zaspokojenie i to wcale nie znaczy, że miłość „odchodzi”. Przeciwnie świadczy o jej rozwoju, bo im uczucia dojrzalsze tym spokojniejsze ale trwalsze i głębsze.
Uczucia najwyższe jak: wdzięczność, życzliwość, opiekuńczość rzadko przybierają postać jakiejś fascynacji a przecież uzdalniają człowieka do wielkiej ofiarności.


Praca nad rozwojem osobistym – nad własnym charakterem.

Np. stopniowe uniezależnianie postępowanie człowieka od bodźców zewnętrznych
Człowiek prymitywny w swoim zachowaniu jest czułym odbiornikiem bodźców, na które natychmiast reaguje. Obserwujemy to, na co dzień w zwykłych rzeczowych kontaktach: Gdy czyjś agresywny ton wyzwala kłótnię, a czyjaś uprzejmość wyzwala analogiczną formę zachowania. Ludzie reagują w taki sposób, w jaki zostali potraktowani- to jest reakcja prymitywna.
Uniezależnienie się od humorów, od rozdrażnienia partnera, od jego chwilowych niedyspozycji, a uzależnienie postępowania wobec niego od zasady miłości sprawi, że nawet prowokujące zachowanie partnera nie zmieni mego postępowania nawet krzywda i niewdzięczność.
Zachowanie się i postępowanie człowieka powinno być zależne od przyjętych przez niego zasad. Np. przyjmując zasadę miłości powiem: „kocham cię, pomimo że dziś jesteś taki nieznośny” lub „lubię cię, mimo, że nie lubisz się golić”.


Modlitwa i życie sakramentalne – jako środki pomocy w życiu duchowym rodziny.

Do wymienionych już wyżej środków należy dodać sumienne spełnianie obowiązków rodzinnych, wzajemny szacunek oraz pogłębianie duchowości małżeńsko – rodzinnej Zachęta Chrystusa, aby „Zawsze się modlić i nigdy nie ustawać ( Łk. 18,1) Odnosi się w sposób szczególny do chrześcijańskich małżonków. Im bardziej w życiu małżeńsko-rodzinnym mnożą się trudności i narastają obowiązki, tym wyraźniej uwidacznia się niedostatek sił ludzkich i rośnie potrzeba łaski uzyskiwanej przez modlitwę.
Codzienne kłopoty, nieuniknione sytuacje konfliktowe, niepowodzenia w pracy pochłaniają dużo czasu i energii fizycznej i psychicznej małżonków, a niekiedy sprawiają wrażenie, że są jedynymi sprawami o istotnym dla życia rodzinnego znaczeniu. Może przyjść myśl-pokusa, że dla ich rozwiązania liczy się jedynie własny wysiłek.
Modlitwa rodzinna wymaga dużego wysiłku ( jak wszystko, co, jest dobre i pożyteczne), który powinien zmierzać do tego, żeby, była to modlitwa serca a nie tylko doraźne poszukiwanie dróg wyjścia.

Elżbieta Olczak